Tagi
Bierut, dekret, DUR, Großen Reprivatisierungsgesetzes, nacjonalizacja, nacjonalizacja podstawowych gałęzi przemysłu, o majątkach opuszczonych i poniemieckich, PKWN, reforma rolna, reprywatyzacja
Zawarty w art. 2 ust. 3 katalog pozytywny jest, przyjętą na potrzeby DUR, definicją pojęć „majątek przejęty” oraz „przejęcie majątku”. Oznacza to, że nieruchomości które Państwo nabyło w trybie nacjonalizacji lub zwykłego szabru (trudno nazywać nacjonalizacją przejęcia majątku które odbyły się z naruszeniem prawa lub całkowicie bez podstawy prawnej) na podstawie innych niż wymienione aktów prawnych nie są „nieruchomościami przejętymi”.
Dlaczego ma to tak istotne znaczenie?
Dlatego, że art. 12 ust. 1 o którym już wspominałem przyznaje prawo do rekompensaty tylko za „nieruchomości przejęte”. Błędnym byłoby jednak twierdzenie, że skoro w art. 2 ust. 3 wymieniono takie dekrety jak o majątkach opuszczonych i poniemieckich, o przeprowadzeniu reformy rolnej czy dekret Bieruta to na mocy DUR zrekompensowane zostaną krzywdy wyrządzone tym grupom właścicieli, którzy utracili swój majątek na podstawie tych aktów prawnych.
DUR przewiduje ograniczenia dla tego zakresu.
Po pierwsze zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt. 1) prawo do rekompensaty będzie przysługiwało tylko za majątki przejęte z rażącym naruszeniem prawa lub bez podstawy prawnej. Pisałem już o tym i będę powtarzał do znudzenia: reprywatyzacja to odwrócenie skutków nacjonalizacji a nie błędów i wypaczeń w stosowaniu prawa. Ten zapis niczego nie zmienia: pokrzywdzeni stosowaniem prawa nadal będą musieli wykazać, że przy przejmowaniu ich majątków doszło do naruszenia prawa lub przejęto je bez podstawy prawnej, natomiast Ci pokrzywdzeni przeciwko którym było skierowane ostrze sowietyzacji nadal nie mają szans na naprawienie krzywdy. Wyłączenie spod działania DUR tych postępowań, w których nie złamano komunistycznego prawa legitymizuje takie działania. Wyroki śmierci w aferze mięsnej wydane były w zgodzie z obowiązującym wówczas prawem – czy je też zaaprobujemy w dzisiejszym ustawodawstwie?
Kolejne ograniczenie zawarte jest w art. 13 ust. 2, który wyłącza możliwość uzyskania rekompensaty za nieruchomości, które w chwili wejścia w życie ustawy stanowią własność/użytkowanie wieczyste Skarbu Państwa lub osób prawnych prawa publicznego i „po dniu przejęcia zostały przeznaczone na cele publiczne”. Czy to ma oznaczać, że nieruchomość, na której gmina planowała niegdyś wybudować np. szpital ale planów tych nigdy ne zrealizowała też zostaje wyjęta spod działania DUR? Co więcej, może to oznaczać, że jeżeli Skarb Państwa lub gmina w chwili obecnej podejmie decyzję o przeznaczeniu nieruchomości na cele publiczne – nie ważne czy ten cel kiedykolwiek zrealizuje – to zaoszczędzi na kwocie rekompensaty.
Takich niejasności w treści ustawy znajdziemy więcej, np. art. 12 ust. 1 pkt. 2) wskazuje, iż rekompensata przysługuje za nieruchomości zajęte lub skonfiskowane po 1 września 1939 na rzecz niemieckiego lub sowieckiego okupanta, które w chwili obecnej znajdują się na terenie RP i „nie zostały zwrócone po 19 lipca 1944”. Sformułowanie „nie zostały zwrócone” można zinterpretować dwojako:
- Właściciel lub jego następca prawny nie został wprowadzony w posiadanie na drodze administracyjnej lub sądowej – zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami
- Właściciel lub jego następca prawny nie odzyskał faktycznego władania nieruchomością
W praktyce mamy jeszcze przypadki, w których właściciele uzyskali tytuł prawny wprowadzający ich w posiadanie nieruchomości, przejęli władanie nieruchomością a następnie utracili i władanie i prawo własności. Takich sytuacji jest wiele w Łodzi, do której po II WŚ wracali właściciele nieruchomości narodowości żydowskiej. Według szacunków historyków do Łodzi wróciło ok. 45 000 żydów. Duża grupa (niektórzy twierdzą, że połowa) opuściła Polskę po pogromie kieleckim i w latach następnych, kolejne 2000-3000 osób w wyniku wydarzeń marca 1968r. Część z tych osób zostało wprowadzonych w posiadanie i weszło we władanie swoich nieruchomości, które następnie i tak „przejęto” na własność Państwa nie zawsze przejmując się stanem faktycznym, powiem nawet, że wprowadzany wówczas „przymusowy zarząd państwowy” nie różnił się zbytnio od dzisiejszych działań tzw. „czyścicieli kamienic”. Takie „czyszczenie” łódzkich kamienic odbywało się jeszcze w latach ’80 XX wieku.
Kuriozalnym jest również zapis art. 12 ust. 3 pkt.3). Generalnie pkt. 3 odnosi się do kwestii daty ustalenia stanu prawnego nieruchomości sprzed dnia jej przejęcia i wymienia wyjątki od ogólnej zasady, i tak w pkt. 3) takiemu ograniczeniu podlegają nieruchomości których nabycie po 1 września 1939r nastąpiło „w celu zapobieżenia przejściu nieruchomości na własność Państwa Polskiego”.
Konia z rzędem (i huzarem) temu, kto dzisiaj ustali bez jakichkolwiek wątpliwości, że przeniesienie prawa własności miało zapobiec przejęciu nieruchomości na własność Państwa. Nawet jeżeli takie ustalenia miały miejsce, to kontrahenci raczej nie wpisywali ich do treści aktów notarialnych.
Przypuśćmy jednak, że można dzisiaj bez jakichkolwiek wątpliwości ustalić, że transakcja miała na celu uchronić nieruchomość przed nacjonalizacją lecz niestety plany te nie wypaliły. Zgodnie z art. 12 ust. 4 nabywcy nieruchomości nie przysługuje prawo do rekompensaty. A zbywcy? Jeżeli prawo do rekompensaty przysługuje zbywcy jako prawowitemu właścicielowi to w takim razie na jaki dzień ocenia się jej stan prawny? Jeśli zbywcy rekompensata nie przysługuje to rodzi się pytanie: dlaczego? Czy to ma być represja za próbę ochrony własnego majątku w sytuacji w której Państwo nie było w stanie go bronić? Na te pytania DUR nie odpowiada.
Kolejny błąd użycia języka potocznego w tekście prawnym spotykamy w art. 12 ust. 2, który odmawia prawa do rekompensaty za nieruchomości, które w dniu przejęcia wchodziło w skład nacjonalizowanego przedsiębiorstwa. Co mam rozumieć przez określenie „wchodziło w skład przedsiębiorstwa”: że stanowiło składnik majątkowy przedsiębiorstwa, które było ujawnionym w księdze hipotecznej właścicielem gruntu czy też że stanowiło „integralny składnik przedsiębiorstwa” i pod płaszczykiem nacjonalizacji przemysłu przejęto grunt należący do osób trzecich (klasyczny przykład przejęcia bez podstawy prawnej)?
Skoro już mowa o niejasnych, nieprecyzyjnych sformułowaniach to na krytykę zasługuje również forma DUR na płaszczyźnie tekstowej.
Już dzieci w szkole podstawowej uczą się, że wypracowanie powinno mieć wstęp rozwinięcie i zakończenie. Podobnie akt prawny powinien zawierać określone elementy umieszczonej w ustalonej kolejności. Ponadto od dobrze napisanej ustawy oczekujemy, że będzie napisana w sposób czytelny, przejrzysty, poprawnym językiem a określenia wieloznaczne zostaną (w razie potrzeby) sformułowane na potrzeby konkretnej ustawy na wstępie.
DUR jest napisany nieco „chaotycznie”.
- Określenie zakresu rzeczowego zawarte jest w kilku nienastępujących po sobie artykułach, to tak, jakby żona spisała Wam listę zakupów na różnych stronach notatnika, pomiędzy przepisami, adresami i innymi notatkami.
- W różnych artykułach stosowana jest różna numeracja i punktacja – tekst staje się przez to niechlujny, ponadto odnośniki w art. 2 ust. 3 lit. a) zamieniłbym na inne punktatory. Nie bardzo wyobrażam sobie powołanie się w piśmie na: art. 2 pkt. 3 lit. a) odnośnik 6 (?) Mam liczyć odnośniki a może zacytować treść odnośnika na który się powołuję?
- Gwałt na języku polskim: takie kwiatki jak: „przysługiwanie roszczenia” czy „czynności prawnych zdziałanych z władzami okupacyjnymi” nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego.
- Brak konsekwencji: DUR określa zasady uzyskania prawa do rekompensaty za majątek przejęty, tymczasem w art. 18 ustala wysokość „zadośćuczynienia pieniężnego” – czyli będzie jakieś inne zadośćuczynienie oprócz rekompensaty? A rekompensata w jakiej wysokości?
Szczególnym kwiatkiem jest jednak art. 12. Prawdziwie renesansowy, zawiera bowiem w swojej treści kilka różnych wątków:
- określa za jakie nieruchomości przejęte przysługuje rekompensata
- odmawia prawa do rekompensaty za nieruchomości fabryczne
- określa dzień na który określa się stan prawny nieruchomości i ustanawia wyjątki od zasady
- odmawia prawa do rekompensaty nabywcom nieruchomości określonych w ust. 3 – i zapomina o zbywcach.
To materiał na trzy odrębne artykuły.
Momentami odnoszę wrażenie, że poświęcam temu projektowi więcej uwagi niż jego autorzy. W przedstawionej formie projekt DUR przypomina bardziej brudnopis. Rozumiem, że projekt to nie ustawa poddawana pod głosowanie, że jest czas i miejsce na poprawki w trakcie postępowania legislacyjnego. Uważam jednak, że sejm i senat to nie miejsce na poprawki edytorskie, a po drugie przy założonej „szybkiej ścieżce” i planach uchwalenia DUR do koca 2017r szkoda czasu na poprawki edytorskie na sali planarnej.